Tam, gdzie MMO, zawsze znajdą się jacyś cheaterzy i nie inaczej jest w przypadku raczkującego Tower of Fantasy. W oficjalnym komunikacie twórcy poinformowali o zbanowaniu 1706 użytkowników na całym świecie, choć realnie dało to bardzo niewiele.

Poza samą informacją o banach udostępniona została również pełna lista kont, które używały cheatów lub skryptów. Co prawda nie otrzymaliśmy nazw kont per se – lista pełna jest pseudonimów, którymi oszuści posługiwali się już w grze.

Najwięcej banów posypało się w Europie oraz południowo-wschodniej Azji i choć można by pomyśleć, że problem cheaterów jest w większości zażegnany, to gracze twierdzą inaczej.

Jak zauważył Kielos, najwięksi oszuści wciąż znajdują się na serwerach, co oznacza nic innego, jak to, że udało im się ominąć falę banów. Na jego zrzucie ekranu możecie zobaczyć gracza, posiadającego 7.5 poziom Suppressora.

Co w tym dziwnego? To, że ulepszanie urządzenia ograniczone jest przez maksymalny poziom postaci, który aktualnie wynosi 40. Z kolei Suppressor 5.0 wymagałby zdobycia 41. poziomu.

Sprawę komplikuje to, że w komentarzach niejednokrotnie pojawiały się osoby, które zostały zbanowane za modyfikowanie jednego z plików tylko po to, by uporać się z BSOD (Blue Screen of Death) i móc normalnie grać.

Banowanie ma miejsce, jeśli podmieniłeś ksophon_64.sys, niezależnie od tego czy używałeś jakichkolwiek cheatów np. z cheat engine. To znaczy, że jeśli podmieniłeś go tylko po to, aby zapobiec BSOD, to i tak dostaniesz bana – wyjaśnił some-chemist.

Gracze nie potrzebowali dużo czasu, aby dojść do wniosku, że Tower of Fantasy skończy najpewniej tak samo jak New World. Obie gry od początku borykają się z falami cheaterów, co zniechęca zwykłych graczy do wchodzenia do gry.

Sytuacji nie polepsza to, że założenie konta w Tower of Fantasy jest darmowe, przez co cheaterzy mogą w zasadzie w nieskończoność tworzyć kolejne profile, aż im się nie znudzi.

Źródło:
"mokosh" - GRY-OnLine